wtorek, 8 listopada 2011

Męska strawa i damskie piciu-piciu

Gulasz? hm Gulasz.
No bardzo dobry i trochę niewdzięczny. Smażyć go trzeba z sercem na dłoni, by mięciutki był i w buzi się rozpuszczał.
Oczywiście idąc prostą drogą wykombinowałem jak potraktować mięso by było bardzo dobre.
A więc: rozbijam kawałki na schabowe, wychodzą takie różnej wielkości medaliony.
Marynuje je później w paście z jednego jajka, dwóch łyżek oliwy, dużej ilości papryki słodkiej i przyprawy do Tzatziki. Oczywiście szczypta soli i pieprzu, wyostrzy smak.
(jeśli nie mamy greckiej przyprawy, mieszamy ze sobą sól, czosnek i koperek suszony).
Marynujemy strawę najmniej pół godziny....i na patele. Rozgrzaną of course.
Smażymy z jednej i drugiej strony jak tradycyjne polskie schabowe. Z zalewy wyjdzie nam fajny sosik. Można dolać kilka łyżek wody:)i chwile poddusić.
Podajemy z FRYTAMI i piwem, specjalnie dla męskiego podniebienia, tudzież z pełnoziarnistym makaronem wymieszanym z pesto, dla płci zdecydowanie piękniejszej.
Jest OGIEŃ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz